Not logged in | Log in | Sign Up
U_Z_ - wiem, że się czepiam, ale wkurza mnie ta lansowana przez dyletantów z PKP niepoprawna wersja skrótu.
Masz racje - niepotrzebnie zasugerowałem się rosyjskim. Swoją drogą - albo mam złe wrażenie, albo w porównaniu z 2006 rokiem na Ukrainie znacznie więcej ukraińskiego słychać.
Pytanie w jakich miastach byłeś w 2006, bo przecież te proporcje od dawna były diametralnie różne w zależności od regionu.
Przede wszystkim Kijów. Teraz w Kijowie niektórzy z uporem w czasie rozmowy przechodzili na ukraiński. W Konotopie nawet trochę (15%)ukraińskiego było słychać.
dobrze, dobrze, ale niektórzy tam stali się istnymi fanatykami - babka w kasie we Lwowie opieprzyła mnie od stóp do głów, że śmiem do niej mówić po rosyjsku, a nie po ukraińsku i stwierdziła, że mnie nie obsłuży
Czytam te komentarze i odnoszę wrażenie, że jeżdżę na jakąś inną Ukrainę. W Kijowie życie toczy się po rosyjsku, ukraiński słychać rzadko i przeważnie jest to surżyk. We Lwowie w kasach zawsze rozmawiam po rosyjsku i w takim języku uzyskuje odpowiedzi.
Ja byłem naprawdę zaskoczony ilością ukraińskiego na Ukrainie. Nawet chciałem to sobie tłumaczyć konfliktem Ros-Ukr.