Not logged in | Log in | Sign Up
Statystycznie Bydgoszcz ma chyba nowszy tabor, bo najstarsze autobusy są z 2011 roku. Z tramwajami też będzie nieźle jak zastąpią wszystkie Konstale Swingami.
To są bzdury. Elektryki to ślepa uliczka. Bardzo dobrze, że nikt tego nie kupuje w Bydgoszczy. Tabor w Bydgoszczy jest spalinowy, sprawny i nowoczesny. Do tego bardzo młody. W przeciwieństwie do Torunia jeżdżą autobusy przegubowe. Pojawienie się Mobilisu w 2023 to też kilkadziesiąt nowoczesnych i wygodnych autobusów Mercedes-Benz. Tego wszystkiego Toruń nie ma.
Trakcja elektryczna jest bardziej korzystna, tylko odpowiednio trzeba wykorzystać jej właściwości.
Bydgoszcz i Toruń się biją, a pozostałe miasta w regionie przebijają je procentowym udziałem pojazdów innych, niż klasyczne diesle.
Do plusów elektryków należy niższy poziom emitowanego hałasu oraz lepsze przyspieszenie. Do wad to przede wszystkim większa masa pojazdu o ok. 2-3 tony i co za tym idzie szybsze zużycie części, w tym np. opon, oraz nawierzchni na drogach, konieczność wymieniania baterii, budowa dedykowanych dla nich ładowarek co ogranicza możliwość ich użycia na dowolnej linii, a gdy ładowarek nie ma to dochodzi konieczność pilnowania stopnia naładowania baterii, żeby nam autobus nie padł na mieście.
Bydgoszcz i Toruń rywalizują przede wszystkim o to kto wprowadzi większe cięcia w rozkładach jazdy, zwłaszcza tramwajowych.
Jeśli chodzi o cięcia w rozkładzie to Toruń wygrywa. Potrzeba nowego prezydenta który będzie popierał transport publiczny, a nie uważał że jest „kulą u nogi”. Na szczęście są tacy kandydaci.
Ps. na elektryki spora część kierowców na rzeka, między innymi że są mulaste przy starcie w porównaniu nawet do słabych euro6.